To był chłodny, jesienny poranek... Za oknem było widać tylko puste ulice... W całym miasteczku nie było widać żywej duszy. Jak gdyby wszyscy ludzie pouciekali przed jakimś nieznanym niebezpieczeństwem. Chłopaka  zaciekawiła panująca pustka.Postanowił sprawdzić o co chodzi.... Przeszukiwał okolicę w poszukiwaniu czegoś, co mogło budzić podejrzenia, aż wreszcie natknął się na... coś dziwnego podniósł to.Okazało sie że byl to medalion... Przyjrzał mu się uważnie. Był to wykonany z nietypowego materiału septagram... Chłopak patrzył na niego w dziwnym zdumieniu.Nagle usłyszał szelest liści,odwrócił się zobaczył jednak za sobą tylko kontur postaci... Dostrzegł wyciągniętą w jego stronę rękę... Ręka była blada niczym śnieg.Na jednym z palców dostrzegł pierścionek z tym samym symbolem co na medalionie .. Podniósł wzrok, starając się dostrzec twarz tajemniczej postaci... Jednak nie dostrzegł nic szczególnego... Cień rzucany przez kaptur skutecznie osłaniał oblicze osoby. Czuł jednak, że nie ma do czynienia z człowiekiem... Spojrzał znów na ręke,tym razem szybko podał swoją dłoń stojącej osobie... Poczuł na sobie chłodne spojrzenie jej błękitnych oczu... Jej oczy stanowiły niesamowite zjawisko. Ich kolor był niczym lód,a gdy się przypatrzył dostrzegł jak cała gama kolorów odbija się w ich głębi .... Wpatrywał się w nie jak urzeczony. Z zaciekawieniem patrzył też na twarz dziewczyny . Była przepiękna . Kolor jej skóry przypominał porcelanę najlepszego rodzaju ,jej usta uwydatnione kolorem czerwonego wina i piękne długie czarne rzesy ... Ona patrzyła na niego zimno, z dystansem i pewną wyższością... Chłopak nagle poczuł że uścisk ich rąk rozluźnia się.... Domyślił się, że dziewczyna przyszła tu tak naprawdę tylko po jedną rzecz, a był to... tajemniczy medalion który teraz był w jego posiadaniu. Zastanawiało go, do czego mógł on służyć... Jednak gdy chciał o to zapytać dziewczynę ,ona zaczeła biec przed siebie.. Zaskoczony chłopak ruszył za nią... Biegli a wokół nich pojawiła się gęsta mgła. Chłopak rozglądał się uważnie. Jednak nie był w stanie nic w niej dojrzeć... Nagle przeszedł go dresz,poczuł że ktoś go obejmuje... Obrócił się, by zobaczyć kto to... Za nim stała ona piękna jak w tedy ,tym razem bez kaptura na głowie. Dostrzegł jej piękne,długie prawie do kolan włosy, które były koloru najgłębszej czerni jaką kiedy kolwiek widział i będzie mu dane w życiu zobaczyć... Jednak to nie jej uroda przykuła najbardziej jego uwagę. Dostrzegł u dziewczyny duże, anielskie szkrzydła o piórach barwy... Białej.... Domyślił się, że ma do czynienia z aniołem w tej chwili nie byl pewny  tego co czuje ... obawa mieszała się u niego z podziwem Dziewczyna poruszyla sie... Oszołomiony chłopak nie był w stanie wykonać najmniejszego ruchu... ona z pewnością kierowala sie ku niemu. Gdy nagle staneła przed nim wpatrując mu się w oczy uniosla ręke dotkneła jego policzka i ... Pocałowała go. Wraz z tym pocałunkiem chłopak poczuł przyjemny dreszcz, który przeszedł jego ciało.